Śmierć...
mówią że sama przychodzi
chcę ją prześcignąć
błądząc żyletką po bladym przegubie
krew...
mówią że nie jest po to
by wypływać z żył na brudną posadzkę...
ale ja...
nie słucham...
już ślepo szukam metalicznego połysku narzędzia zbrodni na sobie samym...
i brodząc...
i stygnąc...
uśmiecham się...
mówią że sama przychodzi
chcę ją prześcignąć
błądząc żyletką po bladym przegubie
krew...
mówią że nie jest po to
by wypływać z żył na brudną posadzkę...
ale ja...
nie słucham...
już ślepo szukam metalicznego połysku narzędzia zbrodni na sobie samym...
i brodząc...
i stygnąc...
uśmiecham się...

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz